Archiwum 24 października 2015


paź 24 2015 Na nowo próbuję...
Komentarze (0)

Dzień inny w sumie wcześniejsze,choć na pozór bardzo zbliżony.. Rano pobudka, do pracy.. Odsiedziane 6 godzin. Przyszła Ola,chwile pogadałyśmy w między czasie obraziła się na mnie Agnieszka. O co? Sama nie wiem.. Ciężko czasem nadążyć za niektórymi ludźmi..Ale doszłam do wniosku,że praktycznie jestem sama..Że jest tak,że każdy każdego ma a ja wciąż solo.. Jak w tej piosence.. :) Sobotni wieczór spędzam czytając książkę..W sumie zaraz kładę się spać, podobno śpimy o godzinę dłużej... I dobrze może się wyśpie :) Z innej półki, koło południa dostałam w końcu [chociaż wcale na to nie czekałam] odp od Kamila. Oczywiście on nic złego nie widział..no bo w sumie co?Umówił się z kolegami (takie miał prawo razem już nie jesteśmy (na moje życzenie) więc po co miał rzucać wszystko żeby się spotkać ze mną? Jak zwykle nie rozumiał moich pretensji i nie widział winy w sobie. Przecież możemy się spotkać.. (a i owszem ale pewnie jak zawsze na Twoich warunkach, kiedy Ty będziesz miał ochotę,kiedy Tobie będzie na ręke..Jak będzie Ci się nudzić..) skąd ja to znam... Nie odpisałam nic na tamtą wiadomość.. Niedawno dostałam kolejną, co robie bo on wraca z basenu.. i po co? Po co pisze,po co się w ogóle odzywa?Po co mi w głowie ciągle mąci.. To jest ktoś chyba niezrównoważony do końca emocjonalnie a na pewno facet,który chyba nie wie czego chce w życiu. Postanowiłam,że 30letnim chłopcom mówię już zdecydowane NIE! I niech już nie pisze,nie dzwoni...Niech ma tych kolegów i z nimi się spotyka,widuje i robi co chce. Ode mnie precz! Ja nie jestem gotowa na "koleżeńskie" relacje. Nadal darze go ogromnym uczuciem i nie potrafię tego oddzielić i spojrzeć na niego jako na kolegę.. To,że jemu to super łatwo przyszło to już inna bajka. Jest smutno ale trzeba się jakoś trzymać.. Muszę nauczyć się żyć sama ze sobą i swoimi problemami. Trening zrobiony - nogi bolą jak cholera...

poparzonakawa   
paź 24 2015 Załamanie dnia piątego...
Komentarze (0)

No i zaczynamy wszystko od nowa! Wszystko układać na nowo! A jakże...Już było tak dobrze.. Chociaż sama sobie jestem winna! Wczoraj przed spaniem cały czas o nim myślałam. o Tym czemu ma tak na mnie wywalone, jak to możliwe,że jemu tak łatwo przyszło wymazać mnie z pamięci podczas gdy ja nie potrafie się pozbierać? Pół nocy o tym myślałam... Wstałam rano.. nie do pracy a na kliniki - był fajny zabieg,więc chciałam asystować profesorowi i tak się stało. Wyciszony telefon co chwilę wibrował w fartuchu. Po zabiegu mogłam go wyjąć i spawdzić.. i co się okazało? Dzwonił kto? KAMIL! Tak od razu uśmiech na ryju, serce szybciej zabiło.. Oddzwoniłam.. Gadlaiśmy z 10 min tak o dupie marynie co u mnie i co u niego, na luzie,miło i przyjemnie..Jak wcześniej.. Potem szybki obiad i na ćwiczenia.. 3h na siłowni - dobry wycisk dla ciała..wróciłam cała rozradowana w pozytywnym nastroju i mówie a czemu nie.. napisze do niego.. Tak więc wysłałam smsa "to co może piwko wieczorem?" zwłaszcza,że sam mówił,że ma wolny wieczór... :) czekałam na odp, snułam plany w co się ubiore i jest! Przyszła odpowiedź. "No nie bo się umówiłem z kolegami" WTF znowu koledzy?! poczułam się jakby mi ktoś z otwartej dłoni strzelił w twarz.. To ja przełamuje honor, dume i sama proponuje spotkanie a on nie może na chwile zostawić tych kolegów,z którymi cały czas spędza wieczory? Widocznie nie może. Zawsze stawiał innych na pierwszym miejscu, ja byłam wiecznie dodatkiem, jedną z wielu opcji.. i nic się nie zmieniło!!! Boże jaki wstyd! Ten koleś ma tak na mnie wywalone,że aż przykro... a ja nie potrafie go z głowy wybić sobie!! a jeszcze kolejne pytanie: po chuj dzwoni?Po co się odzywa? no po co!? nie wierzę,że w miesiąc po zerwaniu postawił sobie za cel,że będzie utrzymywał kontakt z byłą,która sama z nim zerwała...Nie mam już siły...Tak mnie dziś zdenerwował,że gdyby nie Agnieszka i nasz spacer zwariowała bym.. Dobrze,że dałam upust emocjom i wywaliłam wszystko z siebie...wszystko co o nim w tym momencie myśle.. Ale postanowiłam oddzielić to grubą linią... o tak! Bo jeszcze potem napisałam mu kolejnego smsa...którego tak typowo osrał.. nic nie odp! niech się jebie!

poparzonakawa